Człowiek to zwierze stadne
Stado daje siłę, efektywność, wsparcie. Do zaspokojenia wielu swoich potrzeb potrzebni nam są inni, dużo innych ludzi.
Czasem budując nowe stado wydaje nam się, że nasz partner życiowy powinien nam zapewnić wszystko to, co inni zaspokajali do tej pory. I bardzo jest rozczarowujące, kiedy to się nie dzieje. Nie dzieje się, bo zwyczajnie nie jest to możliwe – jak rzecze przysłowie: “jeszcze się taki nie zrodził, co by każdemu dogodził”.
Wystarczy dobrej jakości kontakt.
Mam wrażenie, że ta najważniejsza osoba dla nas, w tym momencie, będzie wystarczająca, jeśli będziemy z nią w głębokim kontakcie. Oznacza to obdarowanie się wzajemnym zrozumieniem i szacunkiem dla wszystkich potrzeb. Taki kontakt karmi. Umożliwia zrozumienie samej/samego siebie. Dzięki niemu czujemy się wystarczająco ważni, widziani, uwzględniani, AKCEPTOWANI. Tacy, jacy jestesmy. Z tym, co czujemy i czego potrzebujemy.
Wolność wyboru i obfitość możliwości
I tu zaczyna się świat. Z taką bazą wszystko jest możliwe. Uwalniamy się do jednej wąskiej strategii, przywiązanej do jednej konkretnej osoby. Możemy czerpać z innych relacji i okoliczności.
Pomyśl, co robisz z różnymi ludźmi. Kto zajmuje się twoim psem, gdy wyjeżdżasz, a kto podlewa kwiatki? Z kim narzekasz na dzieci, a z kim gadasz o drożejących warzywach na targu? Z kim wymieniasz świńskie dowcipy? Z kim chcesz pić piwo, a z kim iść na spacer? Do kogo dzwonisz się wypłakać, wygadać? Do kogo dzwonisz po egzaminie, wizycie u chirurga, po traumatycznym szczepieniu dzieci?
Ci wszyscy ludzie zaspokajają Twoje potrzeby! Wspierają Cię na wielu poziomach, od logistyki dnia codziennego, po potrzeby wsparcia, wspólnego działania, równych szans, zaspokajania potrzeb kontaktu z samą/samym sobą, autonomii, podążania własnymi drogami, harmonii….
Teraz czas na Twoją odpowiedzialność
Na ile potrafisz precyzować, czego potrzebujesz w tej chwili i o co prosić poszczególne osoby? Jaki komunikat chcesz nadać? Nie często dostajemy uszyte na miarę interakcje międzyludzkie, które lepiej niż my wiedzą, czego chcemy… Jak często pojawia się delikatne rozczarowanie, zdezorientowanie, że to jednak nie to… nie do końca… no nie.
Z drugiej strony, ludzie w zasobach, w równowadze, w pełni sił, często mają sporo przestrzeni i chęci, żeby zgadywać. Uszczęśliwiać drobnymi nawet rzeczami – gestem, uśmiechem, żartem, uważnością. Jakże byłoby prościej, gdyby wiedzieli, czego byśmy chcieli…
“Czy to będzie dla Ciebie ok teraz mnie wysłuchać i nic nie mówić przez 5 minut? Potrzebuję coś z siebie wyrzucić i poukładać to jakoś, a trudno mi, gdy tylko o tym myślę…”
“Bardzo lubię, jak tak sobie pracujemy w ciszy, jest wtedy tak spokojnie i bezpiecznie. I cieszy mnie myśl, że jesteś blisko.”
“Mam pełną jasność po naszej rozmowie, co do twojej decyzji. Rozumiem ją i chcę Cię wesprzeć w tym, co zdecydowałaś. Czy możemy częściej tak szczerze rozmawiać?”
“Złości mnie, jak planujesz nam czas nie mówiąc mi o tym! Teraz bardzo chcę mieć wpływ na mój czas wolny i możliwość zastanowienia się, co akurat chcę dziś robić. Co powiesz, żeby następnym razem zadzwonić do mnie, zanim kupisz bilety na wyścigi motorów?”
“Kiedy tak rzetelnie opowiada mi Pani, co się dzieje z moim zwierzakiem, mam zaufanie, że Pani wie, co robi i naprawdę chce pomóc. I dużo łatwiej mi wprowadzać w życie te wszystkie wskazania.”
Rozkminka 1.
Zerknij na naszą listę uczuć i potrzeb. Sprawdź ze sobą, jak się teraz czujesz i czego potrzebujesz.
Do kogo zwrócisz się, żeby zaspokoić te potrzeby?
Rozkminka 2.
Spróbuj określić poziom zaspokojenia różnych potrzeb w Twoim życiu. Na liście potrzeb przy każdej napisz stopień w skali 0-10 (0 – w ogóle nie zaspokojona, 10 – całkowicie zaspokojona). W których relacjach zaspokajasz, które potrzeby. Jeśli gdzieś masz 0 czy chcesz coś z tym zrobić? Gdzie mogłabyś/mógłbyś je realizować?